> expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

poniedziałek, 28 maja 2018

Ex Machina [Brian K. Vaughan, Tony Harris, Vertigo]

W wyniku tajemniczego wypadku zyskujesz supermoce. Możesz komunikować się z maszynami i narzucać im swą wolę. Chcesz pomagać ludziom, wskakujesz w retrokostium i odpalasz plecak rakietowy. Ale w tak dużym mieście jak Nowy Jork Twoje wysiłki przynoszą mizerne efekty. Jesteś niepocieszony, chcesz poprawić los całej metropolii. Co robisz? Odwieszasz pelerynę na kołek i startujesz w wyborach na burmistrza. 



Ex-superbohaterowie po zawieszeniu działalności zamaskowanych mścicieli zostawali już alkoholikami, prywatnymi detektywami, milionerami koszącymi zyski na sprzedaży swojego wizerunku. Jednak dopiero Mitchell Hundred, główny bohater Ex Machiny Briana K. Vaughana (scenariusz) i Tony'ego Harrisa (rysunki), wpadł na to, by sięgnąć po realną władzę w rozumieniu amerykańskiego prawa. Dręczony wyrzutami sumienia po ataku z 11 września, zawieszony między chęcią ratowania ludzi a świadomością, że bieganie w masce na dłuższą metę nie przynosi efektów, Hundred na urzędowym stanowisku zmierzy się z zupełnie nowymi wyzwaniami.

W komiksie Vertigo (choć początkowo wydawanym w WildStorm, imprincie DC Comics) historia superbohatera miesza się z political fiction i kryminałem, pojawiają się wątki dyskryminacji seksualnej oraz pytania o kontrowersyjną sztukę współczesną finansowaną z publicznych pieniędzy. Scenarzysta miesza porządki czasowe, bawi się chronologią, przeskakuje między wydarzeniami z czasów obecnych, gdy Hundred pełni urząd burmistrza, zaś sceny sprzed otrzymania daru rozmowy z maszynami przeplatają się z tymi, w których nosi plecak rakietowy.

Wszystko to sprawia, że dostajemy złożony obraz bohatera, zaś świat przedstawiony w komiksie nie jest czarno-biały, choć wyraźnie można go podzielić na dwa: ten sprzed ataku na wieże World Trade Center i ten po. Alternatywna wizja Stanów Zjednoczonych kreślona na kartach komiksu przez Vaughana i Harrisa jest bardzo realna, a przez dbałość o szczegóły i starannie sportretowane postaci nie wyczuwa się w niej fałszywych nut. Skoro wszystko kręci się wokół polityki, nie brakuje "gadających głów", jednak dialogi są tak dobrze napisane, że całość ani przez chwilę nie nuży. Powoli odkrywana tajemnica brutalnych morderstw przykuwa uwagę czytelnika i podsyca jego zainteresowanie. Ex Machina na tle pozostałych serii komiksowych Vaughana wydanych w Polsce (Y - ostatni z mężczyzn, Saga, Paper Girls) wydaje się jak na razie najbardziej ambitna. Oby poziom pierwszego tomu został utrzymany do końca cyklu, który ma zamknąć się w pięciu wydaniach zbiorczych.

8/10

Ex Machina ukazuje się w Polsce nakładem wydawnictwa Egmont Polska.
Inne recenzje komiksów tego wydawnictwa przeczytasz tutaj.

Brak komentarzy: