> expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

wtorek, 30 lipca 2019

RiminiComix Cosplay Convention 2019 - kilka słów i kilka zdjęć

Będąc na wakacjach w Rimini, nieoczekiwanie i zupełnym przypadkiem trafiliśmy z kumplem na konwent - RiminiComix Cosplay Convention 2019. Idziemy plażą i nagle mija nas grupa przebierańców: jakiś Deadpool z Pikachu pod pachą, ktoś z Overwatcha, kilka postaci z anime, na brzegu wyleguje się Mała Syrenka. Popatrzyliśmy na siebie ze zdziwieniem, a z każdym kolejnym krokiem cosplayerów - zarówno w pełni profesjonalnych strojach, jak i tych, trącących amatorką - było coraz więcej. Wkrótce dotarliśmy do parku Federico Felliniego (który był celem naszego spaceru). Tam też okazało się, że cały park zmieniono na przestrzeń festiwalową.




Na środku parku, tuż przed charakterystyczną fontanną z końmi plującymi wodą z nozdrzy, postawiono scenę. Prezentowali się na niej kolejni cosplyerzy - niektórzy tańczyli, inni robili salta albo opowiadali dowcipy (czy śmieszne, to nie wiem, bo były po włosku). Gdy nastała noc odbył się koncert muzyki filmowo-serialowej (od piosenek z Aladyna i Toy Story po instrumentale z MCU). Alejki wśród drzew zostały zaanektowane przez liczne foodtracki i stoiska z piwem rzemieślniczym (nie spróbowałem ani szamy, ani piwa, bo drogo w opór, a eurasów musiało starczyć na resztę wakacji).

Na tyłach parku postawiono trzy duże namioty, w których kłębiły się prawdziwe tłumy. Giełda, pełna komiksów (na antykwarycznym stoisku dorwałem Dylan Doga na pamiątkę), figurek, gier planszowych, starych konsol (od Game Boya po Pegazusa) cieszyła się niesłabnącą popularnością.


Największe wrażenie robił jednak sam park wypełniony po brzegi postaciami w fantazyjnych kostiumach i kolorowych strojach. Wśród włoskich cosplayerów dominuje moda na postaci z filmów i komiksów Marvela oraz japońskich gier i kreskówek (z których części nawet nie rozpoznałem, ale charakterystyczne rekwizyty nie pozostawiały wątpliwości z czym mamy do czynienia - ogromne miecze i te odblaskowe peruki będą mi się śnić po nocach). Chłonąłem wszystko z takim zachwytem i zdziwieniem, że przez większość czasu spędzonego na RiminiComix Cosplay Convention nie wyjąłem aparatu. Potem przyszła refleksja i postanowiłem zrobić przynajmniej kilka fotek. Nie są najlepszej jakości, bo żaden ze mnie David Hemmings, ale mam nadzieję, że udało mi się uchwycić przynajmniej część niezwykłej atmosfery, która panowała na włoskim konwencie.




















Matka Smoków obrażona










Zwykły kiosk na ulicy i mnóstwo komiksów

Dmuchany Dalek <3 td="">


Wspomniana fontanna.
Tyle zostało po afterze.

Brak komentarzy: