Miał być tort i fajerwerki, rzewne wspominki i konkurs dla czytelników. Okazja nie byle jaka - blog zaliczył debiut w necie dokładne 10 lat temu, 25 sierpnia 2008. Dekada to szmat czasu, więc mam nadzieję, że przyjdzie jeszcze czas na tort i fajerwerki, rzewne wspominki i konkurs dla czytelników.
Jakoś to się wszystko kręci, na spontanie i bez sprecyzowanego planu, ale chyba bez większych wpadek. Coco jumbo i do przodu. To moje motto.
Huczna celebracja jeszcze nadejdzie, wraz ze zmianami, które planuję od dłuższego czasu (jak własna domena czy podbój JuTuba), a dziś tylko skromnie jeszcze przypomnę, gdzie możecie mnie spotkać w internetach:
Snap: anonimowygrzyb
Blog już znacie, ale zawsze możecie polecić znajomym
Z okazji dziesięciolecia bloga zbieram pytania do filmiku Q&A. Mimo żem Anonimowy to postaram się uchylić rąbka tajemnicy. Tak więc nie spać, pytać!
Możecie się też pochwalić co tam ostatnio ciekawego popkulturowo wchłonęliście. U mnie lekki zastój z filmami - trochę przez brak czasu, trochę przez przesyt po Letniej Akademii Filmowej w Zwierzyńcu. Głównie klatkuję rzeczy do magisterki (m.in. Don't Breathe) i powtarzam sobie serię Mission: Impossible - będzie z tego jakiś tekst, krótszy bądź dłuższy. Serialowo czekam na finał Sharp Objects i próbuję się przekonać do Disenchantment (po 5 odcinkach bez szału). Książkowo dalej lecę z Flemingiem - obecnie na warsztacie Człowiek ze złotym pistoletem, a komiksowo nadrabiam 100 Naboi, bo zatrzymałem się na pierwszym tomie, a z półki spogląda na mnie już trzeci. W głośnikach natomiast nieprzerwanie od jakiegoś czasu Mej duszy dziecko HINOL PW i Ground Zero Mixtape PRO8L3M.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz