> expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

wtorek, 2 sierpnia 2022

DCeased. Martwa planeta - recenzja

Saga o zombie w świecie Batmana i Supermana trwa. Tom Taylor przyzwyczaił nas, że w jego seriach (“DCeased”, “Injustice”) nic nie jest pewne, sytuacja może zmienić się o 180 stopni na przestrzeni kilku kadrów, a każda postać może dosłownie stracić głowę. W czwartym tomie “DCeased” o podtytule “Martwa planeta” nie jest inaczej.



Akcja biegnie dwutorowo. Z jednej strony śledzimy poczynania Batmana, Supermana i reszty niedobitków z Ligi Sprawiedliwości, którzy próbują wynaleźć lekarstwo na wirus antyżycia, który przemienia ludzi w zombie. W tym celu niegdyś najsilniejsi bohaterowie Ziemi będą musieli udać się na planetę Nowych Bogów. Bohaterem drugiego wątku jest John Constantine, który w towarzystwie Potwora z Bagien i postaci o magicznych możliwościach, próbuje zapobiec innemu zagrożeniu, które nadciąga w stronę Ziemi. W tym celu będzie musiał pozyskać wiele magicznych przedmiotów o dużej mocy - często wbrew woli ich właścicieli.

Czwarty tom serii “DCeased” jest chyba moim ulubionym. Napisany wedle zasady “mocniej, szybciej, więcej” dostarcza masę czytelniczej frajdy, nie boi się bezczelnych i odważnych rozwiązań fabularnych (nie zgadniecie, kto pozyska moce Shazama), a także wyciska z tego ogranego konceptu maksimum kreatywności. Powtórzę jeszcze raz - widać, że Taylor świetnie się bawi, a ta euforia udziela się czytelnikowi. Być może na bardzo pozytywny odbiór tej części miało wpływ również uczynienie z Constantine’a jednego z głównych bohaterów. Jego plan jest imponujący, a postać napisania zgodnie z charakterem cynicznego brytyjskiego maga. Krótko mówiąc - polecam album, bo to kawał komiksowego blockbustera, przy którym można się świetnie bawić, o ile nie oczekuje się zbyt wiele poza prostą rozrywką.

7/10

Brak komentarzy: