Z okazji nowego roku graficzka :}

PS. Chłopaki, lepiej by było gdybyśmy składali życzenia razem a nie każdy osobno nie? ;]
Zabawne. Właściwie niedawno razem z Wojciechem Głuszkiem i Rafałem Szłapą prowadziłem naukowy dyskus o wspomnianym wyżej wydawnictwie. Ale o tym kiedy indziej (właściwie to przygotowuje się do jakiegoś dłuższego postu/artykułu na temat w.w. wydawnictwa). W każdym razie 4 tom Corto Meltese to dla mnie całkowita niespodzianka.Witam,
Wyobraźcie sobie, że pakiet Egmontu ukazał się wczoraj, 5 dni przed
zapowiadaną premierą, a w nim:
1. Boże chroń królową
2. Czwarta siła
3. SW Dziedzictwo t.2
4. Mikropolis. Przewodnik turystyczny
Natomiast krakowski Post opublikował
czwarty tom Corto Maltese. Poza tym
udało nam się zapanować nad dostawą ze Stanów i część z komiksów jest już
dostępna w sklepie internetowym.
Tyle na razie
Pozdrawiam
Łukasz Stokowski
--
Komikslandia
http://www.komikslandia.pl/
„Witaj w MIEŚCIE! Nowoczesnym, wielopoziomowym środowisku życia milionów mieszkańców niedalekiej przyszłości! Znajdziesz tu absolutnie wszystko, co potrzebne do egzystencji na pełnych obrotach w tej metropolii dnia jutrzejszego! Spełnij swoje najdziksze fantazje i daj upust drzemiącym żądzom, rozkręć intratny biznes na handlu własnym materiałem genetycznym, odwiedź olbrzymie rezerwaty upadłych kultur, z wielkim zaangażowaniem i poświęceniem chronionych przed zapomnieniem, dostosuj swoje niedoskonałe ciało do nowego, hedonistycznego stylu życia, poprzez całkowite uodpornienie na choroby i nowotwory bądź zniwelowanie ryzyka niechcianej ciąży do minimum! Jeśli to Ci nie wystarczy, możesz także zastąpić własny żołądek szczepem bakterii bądź wyrazić swoją osobowość przez niepowtarzalny wygląd (polecamy czasowe bądź stałe implanty morfogenetyczne lub tytanowe blaszki w najróżniejszych miejscach ciała- dla bardziej wymagających mamy ofertę specjalną: przemieszczenie jaźni do systemu miliardów nano -robotów, krążących wokół siebie w silnym polu elektrostatycznym, pozwalającym na zmianę molekuł materii wokół!) Czy wspominaliśmy, że możesz także zafundować sobie klona, poddać się hibernacji na dowolny okres czasu, bądź założyć własną, niepowtarzalną religię? A wszystkie te niesamowite atrakcje na wyciągnięcie ręki! Witamy w MIEŚCIE!”
-Pieprzenie.
Zaskoczony oderwałem wzrok od hologramu reklamowego, unoszącego się kilka metrów nad chodnikiem. Zamrugałem oczami, szukając źródła głosu.
-Słucham?
-Powiedziałem, że to wszystko pieprzenie. Gówno prawda. Jeden wielki bełkot zarzynanego przez piątkę wstawionych niewidomych masarzy z Irlandii rosomaka z zatwardzeniem- powiedział trzydziesto kilku letni mężczyzna w czarnym garniturze i potężnych buciorach, gładząc się po lśniącej łysej czaszce. Lustrował mnie przekrwionymi oczami zza dość dziwacznych, dwukolorowych okularów, zaciągając się z wyraźną rozkoszą dymem z papierosa. Wydał się dziwnie znajomy...
-Chcesz wiedzieć, czym jest miasto, synku?- spytał, odsłaniając w uśmiechu garnitur niezbyt prostych, lśniących bielą zębów.
Nigdy wcześniej ani później nie było mi dane słyszeć takiej wiązanki wyszukanych przekleństw. Mężczyzna wyrzucając z siebie kolejne epitety cały poczerwieniał, nagle przestał, otarł ślinę z podbródka, po czym sięgnął do wewnętrznej kieszeni marynarki. To, co początkowo wziąłem za deseń koszuli, okazało się misternym tatuażem, pokrywającym jego klatkę piersiową. Okularnik wytrząsnął na rękę kilka różnokolorowych tabletek, po czym połknął je szybko, wzdrygnął i uśmiechnął szeroko.
-Mam nadzieję, że teraz już wiesz nieco o mieście.
-Więc co tutaj robisz?
Wyraźnie spochmurniał.
-Muszę wypełnić pewien kontrakt.... ale gdy tylko napiszę temu....temu.... szkoda słów.... jego zasrane książki, wracam w góry. Nienawidzę tu być. Hej, wy! Asystentki!
Zza pleców mężczyzny wyłoniły się dwie młode kobiety- wysoka, atrakcyjna blondynka i ubrana na czarno brunetka z ciężką, nieporęczną walizką. Sapiąc i ocierając pot z czoła, starała się dotrzymać kroku jasnowłosej.
-Wybacz, ale na nas już czas. Służba nie drużba, a ostatnio mamy tu prawdziwy pieprzony sajgon z wyborami prezydenckimi. Czołem, młodzieży! Asystentki, ruszamy!
Gdy okularnik i jego przyboczne zniknęli za rogiem, moim oczom ukazał się gigantyczny plakat : „Co piątek felieton! PAJĄK JERUZALEM, „Nienawidzę tego miejsca!” Czytajcie THE WORD!” I wtedy już wiedziałem, skąd znam tego dziwacznego łajdaka....