"Batman. Wyjątkowo mroczna noc" to kolejny album z serii wydawniczej DC Black Label. Pozwala ona twórcom na eksplorowanie uniwersum DC po swojemu - poza głównym kontinuum, bez przejmowania się chronologią wydarzeń czy planami wydawnictwa na przyszłość. Ot, uznany autor dostaje do rąk zabawki i może się nimi bawić po swojemu, praktycznie bez ograniczeń (seria z założenia jest skierowana do dojrzałego odbiorcy, więc można w niej pokazać więcej, niż w regularnych tytułach wydawnictwa - stąd swego czasu afera o penisa Batmana w przypadku albumu "Przeklęty" autorstwa Azzarello i Bermejo). Jak te możliwości wykorzystał Jock, autor rysunków i scenariusza do "Wyjątkowo mronczej nocy"?
"Wyjątkowo mroczna noc" to album fabularnie bardzo prosty. Batman nadzoruje transport skazańca z Arkham Asylum do więzienia Blackgate. Droga wiedzie przez pogrążone w ciemności Gotham, a na każdym kroku można spotkać szalejące gangi. Policja ma pełne ręce roboty, a uzbrojony konwój przewożący więźnia trafia w zasadzkę. Czy Batmanowi uda się uratować przestępcę i dostarczyć go do Blackgate?
Jock ma fenomenalną krechę. Jego Gotham ugina się od klimatu, plansze toną w mroku, ale są czytelne, a szybkie pociągnięcia ołówka czynią lekturę dynamiczną. Na każdym kroku widać, że Jock to przede wszystkim rysownik - fabuła daje mu wiele pretekstów do pokazywania czytelnikom imponujących scen, pełnych rozmachu rozkładówek. Gorzej niestety jest z historią - jej prostota nie jest największą wadą (w końcu, przychodzący na myśl podczas lektury "Wojownicy" Waltera Hilla też nie grzeszyli zawiłą fabułą). Jednak dialogi (zwłaszcza te w zamierzeniu zabawne) pozostawiają wiele do życzenia, podobnie jak dramaturgia całości.
"Batman. Wyjątkowo mroczna noc" to album, który ogląda się z przyjemnością. Ta prosta historia została opowiedziana w sposób pełen rozmachu. Choć gołym okiem widać pewne scenariuszowe niedociągnięcia, to komiks Jocka polecić mogę wszystkim, którzy nad opowiadaną historię przedkładają sposób, w jaki została opowiedziana przy użyciu środków graficznych. Jeśli w komiksie bardziej jara Was krecha niż fabuła, to śmiało sięgajcie po najnowszą powieść graficzną z improntu DC Black Label.
6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz