> expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

wtorek, 11 stycznia 2022

Head Lopper i wyprawa do schodów Mulgrida (tom 4) - recenzja

“Head Lopper” Andrew MacLeana (scenariusz, rysunki) i Jordie Bellaire (kolory) ciekawie się rozwija. Pierwszy tom w dużej mierze był parodią klasycznego fantasy, w której czuć było undergroundowe korzenie twórcy. Druga część - choć posiadała strukturę gry komputerowej jak ze starego automatu - bardziej zagłębiała się w indywidualne wątki postaci. W tomie trzecim dostaliśmy grubszą intrygę i lepiej poznaliśmy świat przedstawiony. Tom czwarty, zatytułowany “Wyprawa do schodów Mulgrida”, kontynuuje ten trend.



Można powiedzieć, że Norgal, głowa wiedźmy i ich towarzysze, od tomu trzeciego ścigani przez najemnych morderców, tutaj przejmują inicjatywę. Tytułowy quest, którego efektem ma być odnalezienie mitycznych schodów, ma pozwolić naszym bohaterom na poznanie kilku odpowiedzi na temat ich skrytych w cieniu wrogów. W międzyczasie nasza drużyna wpląta się oczywiście w dużą kabałę i weźmie udział w zamachu stanu, którego celem będzie obalenie despotycznego monarchy. Oczywiście nie wszystko pójdzie zgodnie z planem i sprawy skomplikują się jeszcze bardziej.

“Head Lopper i wyprawa do schodów Mulgrida” to kolejny krok w stronę opowiadania historii bardziej na poważnie. Choć i tym razem nie brakuje akcji i humoru, Adrew MacLean więcej miejsca poświęca politycznym niuansom oraz nakreśleniu motywacji bohaterów. Cieszę się, że seria nie stoi w miejscu, a autor ma ambicje, by prowadzić ją w nowym kierunku. Oczywiście, to wciąż seria oparta na klasycznych schematach fantasy (i niekiedy te schematy wyśmiewająca), ale już nie tak bezpretensjonalna jak w tomie pierwszym.

“Head Lopper” to wciąż doskonała rozrywka - wciągająca fabularnie, dynamicznie narysowana, świetnie zaplanowana pod względem wizualnym. To komiks, który może wydawać się schematyczny na pierwszy rzut oka, ale wystarczy przeczytać kilka stron, by poznać jego indywidualny charakter. Styl MacLeana jest niepodrabialny.

8/10

Brak komentarzy: