> expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

środa, 4 maja 2022

Czarodzieje i ich dzieje, tom 1 [nowe wydanie] - recenzja

“Czarodzieje i ich dzieje” to fabuła o Mikim, Donaldzie i Goofym osadzona w barwnym świecie czarodziejów. W przeciwieństwie do albumów takich jak “Miki i Kraina Pradawnych”, fantasy nie jest tylko ładnym tłem. To konsekwentnie prowadzona historia, z rozwojem postaci, a jednocześnie udanym wpasowaniem ich w nowe realia. Łatwo uwierzyć, że te wersje znanych bohaterów rzeczywiście żyją w świecie fantasy, a jednocześnie zachowują swoje najbardziej charakterystyczne cechy.



Przygodę rozpoczynamy razem z Mikim, który pobiera nauki u doświadczonego czarodzieja, marząc, że sam kiedyś zostanie mistrzem magii. Gdy na jego drodze staje Czarny Piotruś i kradnie mu cenny artefakt, Miki będzie musiał wziąć udział w turnieju magicznym, by odzyskać utracony klejnot o wyjątkowych możliwościach. W tym celu będzie musiał jednak znaleźć drużynę - łatwo się domyślić, że to właśnie Donald i Goofy zostaną jego kompanami. Udział w magicznym turnieju nie tylko pozwoli im zacementować więzy przyjaźni, ale również nauczy kilku życiowych lekcji. Na ich drodze staną zarówno nikczemni wrogowie (obok wspomnianego Piotrusia, m.in. Fantomen), ale też nowi przyjaciele (z Daisy i Minnie na czele). Sam turniej to jedynie początek niesamowitych przygód, w których ekipa niedoświadczonych bohaterów będzie musiała uratować magiczny świat przed zagładą.

“Czarodzieje i ich dzieje”, co wynika z samego opisu w powyższym akapicie, to wariacja na temat klasycznego high fantasy. Magowie, rycerze, smoki, zaczarowane przedmioty, niesamowite krainy i wartkie przygody - wszystko to dostaniemy w komiksie pisanym przez Stefano Ambrosio, a rysowanym przez cały zastęp doskonałych włoskich rysowników. Klasyczna podróż bohatera zostaje tu zgrabnie wpleciona w tętniący życiem świat. Komiks jest wypełniony akcją, czyta się go szybko, a przy niektórych żartach niesposób się nie uśmiechnąć. Choć skierowany przede wszystkim do dzieci, to nie obraża inteligencji starszych czytelników.

Najnowszy album o przygodach Mikiego, Donalda i Goofiego okazał się lekturą lekką i przyjemną. Twórcom udało się stworzyć bogaty świat, w którym zgrabnie osadzili znanych bohaterów. Na koniec warto dodać, że twardookładkowe wydanie zbiera historię kiedyś opublikowaną w “Gigancie”, a ponadto uzupełnia ją o 140 nowych stron.

7/10

Brak komentarzy: